Daddies, kings & sissy boys

Przez czas i archiwa, pomiędzy granicami i płciami, emancypujemy się od władzy męskiego spojrzenia ku temu co niejasne, przegięte i czułe.

„Podczas gdy kobiecość zawsze jest przebraniem, niezależnie od tego, kto ją nosi, męskość jest uważana za uniwersalną. Dzięki temu jej sztuczność jest mniej widoczna. To dla nas korzystne, gdy próbujemy uchodzić za mężczyzn. Badania socjologiczne wykazały, że męskość jest z góry przyjmowana jako prawdziwa, chyba że udowodni się coś przeciwnego.”

Diane Torr


Według raportu CBOS „Młodzi Polacy o męskości, kobiecości i różnicach między płciami” (2025) aż 21% mężczyzn w wieku 18-44 lat umiejscowiło własną tożsamość płciową po kobiecej stronie skali, 4% na skali pomiędzy, a 2% nie czuje się ani męsko, ani kobieco. Z drugiej strony 5% respondentek definiuje swoją tożsamość płciową na skali męskości. Dane te wskazują, że binarne granice płciowe zaczęły się rozmywać i to właśnie mężczyźni przyznają częściej, że ich postrzeganie siebie wykracza poza tradycyjne role. Dezaktualizuje się również stereotyp silnego, pozbawionego uczuć mężczyzny, który „nie powinien płakać i okazywać słabości”. Z tym wyobrażeniem nie zgadza się ogółem 69% badanych osób, w tym 61% mężczyzn i 77% kobiet. Wyniki te znajdują swoje odzwierciedlenie w raporcie „Zrozumieć męskość. Rzeczywistość polskiego mężczyzny” (2024). Wśród ankietowanych mężczyzn w wieku 18-69 lat jedynie 24% przychyla się do twierdzenia, że „mężczyźnie nie wypada płakać”, a 33% uważa, że „mężczyzna nigdy nie powinien okazywać słabości”. Mimo dynamicznych przemian społecznych dążących do neutralności płciowej, gdzie płeć nie decyduje już o miejscu zajmowanym we wspólnocie, dominujący model męskości hegemonicznej nadal traktowany jest jako filar cywilizacji, chroniący ją przed upadkiem. W patriarchalnym systemie spadkobiercą wszelkiej mądrości i sprawczości pozostaje wciąż biały, heteroseksualny cismężczyzna. Ten niezmienny do tej pory fakt stanowi punkt wyjścia do rozważań nad męskościami równie realnymi i prawdziwymi, choć wykluczonymi z głównego nurtu. Czego „prawdziwi” mężczyźni mogliby się dowiedzieć od osób, którym odmawiają męskości? I dlaczego właściwie męskość miałaby należeć wyłącznie do tych pierwszych?

W projekcie „Daddies, kings & sissy boys”, wspólnie z artystami i artystkami, autorkami i autorami tekstów oraz osobami performerskimi, drążymy skałę i rozszczelniamy patriarchalne struktury, aby uświadamiać jak internalizowane od pokoleń wzorce krzywdzą bez względu na tożsamość. Zagadnienia związane z różnorodnymi męskościami analizujemy przede wszystkim w perspektywie queerowej i feministycznej, uzupełniając narrację o pozytywny model czułej męskości, w którym mężczyźni są gotowi zmierzyć się z własnym uprzywilejowaniem, a także kosztami społecznymi i zdrowotnymi jakie ponoszą z tego powodu. Androcentryczna kultura uzbrojona jest w pełen zestaw oczekiwań i stereotypów wobec mężczyzn, które stają się źródłem frustracji, wewnętrznych sprzeczności i presji otoczenia. To z kolei odbija się bezpośrednio na nas wszystkich. Próbą wyjścia z sieci zależności jest zwrot ku temu, co pozornie nietypowe: ekspresjom wolnym od konwenansów, męskościom kontrkulturowym, nieheteronormatywnym, transpłciowym oraz performowaniu płci. Przewodniczką tej podróży na wystawie jest Diane Torr (1948-2017), nowojorska tancerka, performerka i jedna z prekursorek drag kingu, czyli scenicznego performowania męskości. W jej wcieleniach i występach kategorie męskości poddane zostały szczegółowej wiwisekcji opartej na wieloletnich obserwacjach antropologicznych. Opanowany do perfekcji kamuflaż niejednokrotnie służył artystce do infiltracji męskich społeczności, również tych mizoginicznych, m.in. The American Society of Man, dla którego wygłosiła prelekcję w męskim przebraniu.

Zgłębiając różne formy męskości przyglądamy się również takim postaciom historycznym jak Felicita Vestfali, Rudolf Valentino czy Sylvin Rubinstein. Ich płynne tożsamości wymykały się jednoznacznym definicjom, a sceniczne kariery igrały z normatywną, męską dominacją.

Istotnym wątkiem projektu jest również refleksja nad homofobią. Dyskurs homonegatywności propagowany przez męskie społeczności jest jednocześnie narzędziem wykluczania, ustanawiania hierarchii i rozróżniania tego co męskie i niemęskie. Wymyślony przez mężczyzn dla mężczyzn wrósł w patriarchat jako element systemowej dyskryminacji. Przenika również do społeczności mniejszościowych, sączy się jak trucizna, narzucając ograniczenie ekspresji i zmuszając do życia wbrew sobie.

Wobec tego wykluczenia normalizujemy na wystawie męski akt w sztuce queerowej oraz procesy powtórnego odczytywania twórczości klasyków w odmieńczej perspektywie. Przez czas i archiwa, pomiędzy granicami i płciami, emancypujemy się od władzy męskiego spojrzenia ku temu co niejasne, przegięte i czułe.

Wystawa oraz program performatywny przeznaczone dla osób pełnoletnich.


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

całkowity koszt zadania: 226200,00 zł

wartość dofinansowania: 177480,00 zł

data zawarcia umowy: 07.04.2025 r. 


Pracę Pawła Błęckiego zrealizowano w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.


  • Wystawa
wróć do: Wystawy / 2025