Michał Jankowski, Portret, 70x50

Michał Jankowski. Jutrzenka

Michał Jankowski, Portret, 70x50

To co może wydawać się zabawą,
może być aktem desperacji (?)
Widzę tylko obezwładniającą
obojętność natury
Werner Herzog, z filmu Grizzly Man

Michał Jankowski kompulsywnie i niebanalnie sięga do mrocznych stron europejskiej kultury, tych spod znaku niepokojącej i fascynującej, pełnej wielowątkowych znaczeń, brzydoty, niż powoływanej ostatnio nagminnie przez niektórych krytyków, sztucznie nadmuchanej estetyki "niesamowitego".

Obrazy Jankowskiego są depresyjnymi, podszytymi strachem monochromatycznymi przedstawieniami zwierząt i potworów, kończyn i gnijących roślin, narodzonych z rozlanej na obrazach farby. Zatopione w brunatno-zielonkawym bądź blado różowym szlamie krzyczące hybrydy zwierzęco-człowiecze powalają siłą rażenia, opowiadając o drastycznych relacjach pomiędzy ludzkością i światem zwierząt czy nihilistyczną nieuchronnością losu. Nikt nie jest niewinny. Uczestniczymy w bezlitosnej odsłonie świata, w którym naiwnością byłoby stawiać dobre prognozy. Świat jest zły.

Wiele obrazów artysty bazuje na fotografiach Weegee'a, nowojorskiego fotografa, dokumentującego sceny morderstw, pożarów, do których docierał, dzięki policyjnemu radio, przed funkcjonariuszami, stając się kronikarzem bezdusznej i brutalnej strony metropolii. Inne wydają się podejmować temat zaczerpnięty z trucicielskich zielników, atlasów demonologii czy "czarnej" historii sztuki spod znaku Breugela, Ribery czy Goyi.

Prywatne apokalipsy, zbiory lęków, nierozpoznanych podejrzeń, wzajemna rzeźnia żywych ucieleśnione zostają w sztuce Michała Jankowskiego. Śmiercionośna, pesymistyczna jutrzenka nadchodzi dusznym latem! Nie ma już rzeczy niewyrażalnych.

 

  • Wystawa
wróć do: Wystawy / 2009